poniedziałek, 27 lutego 2012

Wolny dzień z Piernikową Caffè Late Macchiato i Stulatkiem....



 weheartit.com


Co smakuje najlepiej w dzień wolny od pracy i uczelni? Biała czekolada! A jak nie ma pod ręką białej, dobrej czekolady zawsze można zaparzyć piernikowe caffè late macchiato z bitą śmietaną. Do tego wygodny fotek, koc i wciągająca książka.




Co najlepsze - nie musisz wychodzić do najlepszej (często najdroższej) kawiarni w swoim mieście, żeby napić się kawy takiej jak lubisz. Sposób przygotowania jest na prawdę prosty!

Co potrzebujemy?
Kawę, mleko, cukier, przyprawę piernikową, bitą śmietanę lub śnieżkę (opcjonalnie), spieniacz do mleka/mikser.

Jak zrobić?
Mleko podgrzewamy w garnku. Delikatnie słodzimy. Gdy będzie już ciepłe ubijamy/spieniamy mleko. Wlać do 3/4 wysokości tak by połowę zajmowało mleko, a resztę pianka. Następnie do mleka dolewamy delikatnie gorącą kawę (uwaga! pamiętaj, aby kawy nie słodzić - jest ona wtedy ciężka i wymiesza się z mlekiem), Jeżeli mamy pod ręką dzbanuszek do mleka - użyj go! - ułatwi Ci on wlewanie kawy. Z wierzchu dekorujemy wedle uznania - bitą śmietaną lub śnieżką. Całość posypujemy przyprawą piernikową.

Kawa gotowa. Prawda, że proste?





Książka, którą widzicie na zdjęciach to "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął" szwedzkiego powieściopisarza Jonasa Jonasson'a. Opowiada historię Allana, który podczas świętowania swoich stuletnich urodzin wyskakuje przez okno. W ten oto sposób stulatek wyrusza w swoją ostatnią podróż..... 
Przemierzając przez Szwecję, ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości, zdobywa wielu przyjaciół i opowiada o swojej przeszłości. O tym jak jadł kolację z przyszłym prezydentem Trumanem, leciał samolotem z premierem Churchillerm, pił wódkę ze Stalinem i znał Mao Zedonga.

****************************************

P.s. - Jeżeli mieliście okazję wypróbować piernikową kawę w coffe heaven i Wam bardzo zasmakowała, to właśnie to late macchiato ma taki smak! ;-)

weheartit.com


10 komentarzy:

  1. kawa z białą czekoladą to moje małe uzależnienie, a white chocolate mocca z coffe heaven... nigdy nie przepuszczę okazji by sie napić :D
    zdjęcie on/off jest genialne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też bym nie przepuścił okazji, ale moj portfel mi na to nie pozwala :] Jest chyba dziurawy:D

    OdpowiedzUsuń
  3. w sumie to nie przepadam za kawą, ale twoja tak fajnie wygląda, że mogłabym się jej napić ;-D zaciekawiła mnie książka :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. ojjj latte piernikową pijałam przed świętami, dzięki niej nawet bez śniegu czuło się święta:)

    a książka mi się spodobała, chyba sprezentuje komuś przy najbliższej okazji, aby mieć co pożyczyć i poczytać:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pyszna kawa, dobra książka i ciepły koc = najlepszy relaks, wiesz co dobre :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda tylko, że ten relaks został przerwany telefonem z pracy....:(

      Usuń
  6. ja kupiłam sobie nawet mały syrop amaretto ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o, gdzie i za ile ? ostatnio szukałem syropu blackberry i znalazłem w Piotrze i Pawle, ale cena była kosmiczna. Poradź!!!

      Usuń