niedziela, 19 maja 2013

Szparagi w jajku.


Cześć Wam! Sezon na szparagi trwa, dlatego nie mogło zabraknąć ich też tutaj. Co prawda w dzisiejszym przepisie nie ma żadnej filozofii, bo chcieliśmy żeby było szybko, niewiele roboty i smacznie. Zresztą w lodówce nie mieliśmy nic poza szparagami i pięcioma jajkami, więc dużego pola do popisu nie mieliśmy. Za to po piętnastu minutach jedliśmy przepyszną kolację!

Potrzebujemy:
pęczek świeżych szparagów (zielonych)
4-5 jajek
1/3 szklanki mleka
garść posiekanego pora
garść szczypiorku
przyprawy
świeże zioła

Jak zrobić.
1. Szparagi dokładnie myjemy i pozbywamy się zdrewniałych końców.
2. Tak przygotowane szparagi wrzucamy na 3-4 minuty do wrzącej, osolonej wody.
3. Rozgrzewamy piekarnik do 180'C.
4. W tym czasie przygotowujemy masę jajeczną. Jajka rozbijamy do miski, wlewamy mleko i dodajemy przypraw i ziół. Bełtamy do uzyskania masy.
5. Szparagi przekładamy do naczynia żaroodpornego i zalewamy masą. Można posypać serem.
6. Wkładamy do piekarnika i zapiekamy ok. 5 minut, aż masa jajeczna się zetnie. 

Niecałe 15 minut i mamy dobre jedzenie. A to na pewno nie koniec przepisów, ze szparagiem w roli głównej na moim blogu. Obiecuję :-)




_edit 23:02. 
Dołączamy do akcji "uwielbiam szparagi", a co mi tam! :)

9 komentarzy:

  1. właśnie na tym polega prawdziwe kucharzenie, żeby z tak prostych składników zrobić prawdziwie królewskie danie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W nocy przyśnił mi się przepis na szparagi, ale trochę inaczej. Wkrótce je zrobie i pokażę!

      Usuń
  2. A ja mam w lodówce 60 jajek i ani jednego szparaga... :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No my już nie mamy ani jajek ani szparagów. :(

      Usuń
  3. W tym roku jeszcze nie dotarłam do szparagów...:(, a jajek w lodówce moc...
    p.s. "szpragi" Ci się napisało w tytule...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OOOO! Dzięki, pisałem post grubo po północy. Oczy się kleiły :)

      Usuń
  4. To ja, Aneta :D22 maja 2013 11:47

    Pyszna jest zupa kremowa ze szparagów :) mmmmniam! (ale niestety nie znam przepisu... :\ )

    P.S. Szparagi są afrodyzjakami hihi ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. To w zasadzie taki pieczony omlet? :) Ja musiałam trochę poczekać na szparagi, kupuję w sąsiednim mieście, bo tutaj ich nie uświadczę.. u mnie jutro będzie pizza!

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam takie coś z niczego ;)

    OdpowiedzUsuń