Na Marcina rogale się wcina - nawet jeśli zjechało się całe miasto wzdłuż i wszerz w poszukiwaniu białego maku i się go nie znalazło.
Dawno, dawno temu jednemu z poznańskich piekarzy przyśnił się jadący na koniu święty Marcin. Podniósł zgubioną przez jego konia podkowę i postanowił, że będzie piekł ciasto właśnie w takim kształcie.
Tak właśnie powstały rogale świętego Marcina. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz