środa, 29 sierpnia 2012

Shoarma z kurczaka w kremie szpinakowym.


Shoarma z kurczaka w kremie ze szpinaku chodzi za mną już od ostatniej wizyty Iwonki w Polsce. I w końcu zabrałem się za jej przygotowanie. 

Potrzebowałem tylko piersi z kurczaka i trochę przypraw (łyżeczka słodkiej papryki, łyżeczka curry, pół łyżeczki gałki muszkatołowej, jedną/trzecią łyżeczki imbiru w proszku, szczypta pieprzu cayenne, sól i pieprz). Oliwa z oliwek.

Na początku przygotowuję zalewę, czyli wszystkie przyprawy łączę ze sobą, po czym dodaje oliwę i mieszam. Mięso kroję w cienkie paseczki i obtaczam w zalewie. Odstawiam do lodówki na minimum 2 godziny. Po tym czasie smażę na patelni.

Gotową shoarmę podaję z ryżem, surówką z kapusty pekińskiej, gotowaną marchewką i kremem ze szpinaku, o którym możecie więcej przeczytać tutaj.

Jak widać kuchnia arabska nie jest aż tak skomplikowana. Prawda?

Welcome Back! :)




Blog GOOD LIFE znów w formie! Cały bałagan spowodowany posypaniem się szablonu bloga został ogarnięty. Przepraszam, że zajęło mi to dużo czasu. Lubię mieć dopracowany każdy szczegół, dlatego nie mogłem ot tak sobie puścić bloga w obieg. Teraz wszystko powinno działać sprawnie. Tylko zakładka "PROFIL" aż prosi się o aktualizację. To już niebawem.

piątek, 24 sierpnia 2012

KOMUNIKAT!





KOMUNIKAT!

BLOG "GOOD LIFE" ZOSTAJE NA KILKA DNI ZAWIESZONY. OD ŚRODY ZMAGAMY SIĘ Z USTERKAMI, KTÓRE DOPADŁY BLOGA Z NIEWIADOMYCH PRZYCZYN, I JAK WIDAĆ CAŁA STRONA JEST W ROZSYPCE. ZA WSZELKIE UTRUDNIENIA PRZEPRASZAMY I JEDNOCZEŚNIE ZAPEWNIAMY, ŻE TRWAJĄ PRACE NAD PRZYWRÓCENIEM BLOGA DO WIRTUALNEGO ŻYCIA. MAMY NADZIEJĘ, ŻE WKRÓTCE WSZYSTKO BĘDZIE DZIAŁAĆ TAK JAK KIEDYŚ.

ZATEM DO ZOBACZENIA, A CZEKAĆ WARTO, BO CZEKA NA WAS PRZEPYSZNA SHOARMA, SUSHI I CIASTECZKA W WERSJI LIGHT!

środa, 22 sierpnia 2012

Zupa/Krem z pomidorów i cebuli... na obiad.


Ostatnio bardzo chętnie przygotowuję tak zwane zupy/kremy. Jakiś czas temu udało mi się ugotować genialny krem ze szpinaku. Teraz zmagałem się z pomidorami i cebulą, która przy obieraniu i krojeniu nie była łaskawa dla moich oczu :).

Co potrzebujemy?
3-4 duże pomidory lub dwie puszki całych pomidorów,
2 cebule,
2-3 ząbki czosnku,
3 łyżki oliwy z oliwek,
1 łyżka mąki,
litr bulionu warzywnego,
sól, pieprz
(mnie pokusiło aby dodać zielone ostre papryczki - błąd! smok wawelski byłby zachwycony)

Jak zrobić?
Drobno pokrojoną cebulę zeszklić na oliwie. Dodać mąkę, przemieszać i zalać bulionem. Gotować na wolnym ogniu. Przez 15 minut poddusić pomidory z pokrojonym czosnkiem, po czym dodać do zupy i gotować jeszcze przez kilkanaście minut. Zmiksować zupę na krem.


---
W przepisie ominąłem dodane przeze mnie papryczki. Uważam, że bez nich krem byłby o niebo lepszy!
Pozdrawiam i życzę smacznego. Przemo.

piątek, 17 sierpnia 2012

Penne ze szpinakiem i tuńczykiem.



Jestem! Nie lubię wakacji, właśnie dlatego że to właśnie wtedy mam najmniej czasu. Ciągle w ruchu. Zawsze coś, gdzieś, i z kimś. I właśnie wtedy zaniedbuje takie rzeczy jak blog! Ale to nie oznacza, że przez ten czas nie gotowałem. Aparat nie zawsze był pod ręką, albo po prostu zanim wziąłem się za fotografowanie na talerzu pozostawały tylko okruszki. Na przykład moje ulubione ciasto marchewkowe, które już dwukrotnie uciekło przed migawką aparatu. Ale w zamian jest dużo spotkań z Przyjaciółmi, wypady nad morze, kilometry przejechane na rowerze i rolkach. I wiele innych fajnych rzeczy, które serwują nam wakacje. Jest też sporo czasu na leniuchowanie. Spanie do późna (oczywiście, kiedy praca nie depcze po piętach), siedzenie do późna w nocy. I chyba czas skończyć z takim małym letnim leniuchowaniem, i nadrobić zaległości. Bo jeszcze wiele książek do przeczytania, płyt do posłuchania, filmów do obejrzenia, a przede wszystkim przepisów do wypróbowania! Na sam początek wybrałem prosty i szybki przepis, który zadowoli nasz głód po ciągnących się godzinach w pracy. Penne ze szpinakiem i tuńczykiem.

Co potrzebujemy?
- makaron penne,
- 300 g szpinaku,
- puszka tuńczyka w sosie własnym,
- 3 łyżki oliwy z oliwek,
- ząbek czosnku,
- przyprawy (sól, pieprz, etc...).

Wykonanie jest dziecinnie proste! Makaron gotujemy al dente według wskazówek podanych na opakowaniu. W czasie kiedy makaron "dochodzi do siebie" w garnku, rozgrzewamy oliwę na patelni, dodajemy pokrojony lub przeciśnięty przez praskę czosnek i wrzucamy szpinak. Mieszamy tak długo, aż całkowicie odparuje. Tuńczyka odcedzamy od sosu i dokładamy do gotowego szpinaku. Mieszamy i doprawiamy do smaku.
Penne podawać możemy na co najmniej dwa sposoby. Pierwszy - mieszając makaron razem ze szpinakiem i tuńczykiem. Drugi - nakładając szpinak i tuńczyka na makaron. Całość posypując startym parmezanem, którego niestety dzisiaj nie miałem pod ręką. Ja, zdecydowanie wolę ten drugi sposób.